jestem chora
Komentarze: 2
jest mi zle, zle, zle...
ale to od dłuzszego czasu tak...
Moja mama nie lubi mojej kumpelki Saski. Powiedzialam o tym Sasce (przyklad w rozmowie- jak to ludzie oceniaja po wygladzie, wcale drugiej osoby nie znajac). Zapominalam , ze Saska ma dobry kontakt z swoja mama, o wszytskim jej mowi. O tym tez powiedziala. I w koncu mama Saski zapytala mojej mamy, dlaczego ona nie lubi saski.
poplatane? Tak, poplątane. I conajgorsze, moja mamma powiedziala do mnie potem tak:
"Uwalam ci, bardzo ci ufalam, wierzylam, ze mozna ci duzo powiedziec, a ty wszytsko rozgadalas"
Ale to nie jest prawda. Ja naprawde, prosze mi wierzyc (nikt mi nie wierzy), nie mowie takich rzeczy na prawo i na lewo. Tylko ten jeden raz..
I nie jest prawdą, ze mama mi ufa. Owszem, gada ze mną duzo- kiedy nie ma w domu mojej siostry. Ale to nie znaczy, ze mi ufa. Jak mozna ufac osobie, ktora zyje w swoim wlasnym , chaotycznym swiecie? I nic nie mówi na ten temat? Nie chce mowic?
Ja sie zaczynam bac, zaczynam sie bac...
pojde do psychologa, musze pojsc, musze...
...
..
.
Dodaj komentarz