Komentarze: 2
a oni- rodzice- dokladniej tata, jeszcze kazal mi sie uczyc. Tak, tak. Choroba swoja droga i goraczka 39 stopni swoja. ja mam sie uczyc. ja naprawde zaczynam watpic, czy oni mnie kochaja.
"myslalem, ze milosc rodzicielska to cos naturalnego (...) oni kochaja, tak, ale nie mnie, tylko mojego brata. (...) wiesz, iel warty jest czlowiek? Piec piedziesiat. Tyle dostalbys w lombardzoe za metale uzyskane z jego ciala." /Todd Anderson, "Stowarzyszenie Umarlych Poetow"/
W myslach ukladalam wypracowanie "dlaczego lepiej by bylo, gdybym umarla"...
.....
....
...
..
.
dzis nie bede z powodu choroby na mszy swietej. pierwszy raz od czterech lat...
...gdyby nie Bóg, to bym sie zabila...
naprade...